Polityczna bójka o zegarki

W ostatnich latach zauważa się, że coraz większa grupa polityków z różnych krajów zaczyna pokazywać swoje zamiłowanie do dóbr luksusowych. Kwoty, jakie rządzący wydają na wille, samochody czy biżuterie i zegarki często spotykają się z oburzeniem reszty społeczeństwa. Takie sytuacje często są nagłaśniane przez media, przez co narastają one do rangi afer. W Polsce do dzisiaj przywoływana jest sprawa zegarka Sławomira Nowaka oraz Michała Kamińskiego, choć miały one miejsce kilka lat temu. Spoglądając szerzej można przywołać aferę zegarkową, w którą był uwikłany rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jednak w najnowszą sprawę tego typu zamieszani są włoscy politycy, którzy podczas delegacji w Arabii Saudyjskiej pobili się między sobą o luksusowe zegarki.

Prowadzenie polityki międzynarodowej wiąże się z częstymi wyjazdami czołowych polityków w delegacje do innych państw. W listopadzie ubiegłego roku w Arabii Saudyjskiej miała miejsce bardzo ważna wizyta Matteo Renzi, który pełni funkcję premiera Włoch. Jednemu z najważniejszych przedstawicieli włoskiego społeczeństwa towarzyszyli inni politycy, doradcy oraz prezesi kilku największych włoskich organizacji. Pobyt w Arabii Saudyjskiej przebiegał bezproblemowo. Delegacja stopniowo i sumiennie realizowała wszystkie zaplanowane punkty programu. Jednak na sam koniec wizyty gospodarze goszczący Europejczyków w podzięce za owocne spotkanie postanowili podarować im prezenty upamiętniające wizytę. Bardzo szybko okazało się, że upominki nie miały wartości symbolicznej.

Wśród podarunków znajdowały się bardzo kosztowne czasomierze szwajcarskiej produkcji. Wizyta miałaby pozytywne zakończenie, gdyby nie fakt, że włoska delegacja była zbyt liczna i podarunków nie starczyło dla wszystkich. Politycy postanowili podzielić się prezentami. Jednak kiedy rozpoczęli dyskusję dotyczącą podarunków okazało się, że nie mogą osiągnąć kompromisu. Każdy z wchodzących w skład delegacji chciał otrzymać szwajcarski zegarek. Politycy tak drogich prezentów nie otrzymują na co dzień. Gdyby każdy z nich chciał sobie kupić prestiżowy czasomierz, musiałby się liczyć z wydatkiem, który w pewnym stopniu naruszyłby oszczędności. Nieoficjalnie wiadomo, że sprawa poszła o zegarki marki Rolex o wartości od 3 do 4 tys. Euro. Oprócz powyższych czynników można wyszczególnić jeszcze wiele innych, które dyktowały Włochom chęć wejścia w posiadanie prezentu od władz saudyjskich. Z każdą chwilą sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Niestety politycy nie dali rady opanować nerwów i doszło do bójki. Nie wiadomo, który z delegatów pierwszy dopuścił się rękoczynów wobec swoich rodaków.

Spacyfikowanie polityków okazało się trudnym zadaniem. Bójka była bardzo zacięta i żaden jej uczestnik nie chciał ustąpić. Do akcji musiała wkroczyć ochrona włoskich władz. Dopiero interwencja ochroniarzy doprowadziła do opanowania sytuacji. Rozdzielenie porywczych Włochów było jedynym słusznym rozwiązaniem. Na szczęście żaden z członków delegacji nie doznał poważniejszych obrażeń. Politycy w niezgodzie wrócili do Europy. Kiedy dotarli do Włoch, musieli kolejny raz zmierzyć się z trudną sytuacją, ponieważ o incydencie dowiedziały się włoskie media. Dziennikarze i publicyści nie oszczędzali polityków. Zachowanie delegacji zostało potępione i uznane za kompromitację. Informowały o tym najważniejsze włoskie serwisy informacyjne. Afera zegarkowa trafiła na okładki i pierwsze strony dzienników oraz tygodników opinii. O zdarzeniu poinformowały także inne Europejskie i światowe media. Włoski rząd skompromitował się na arenie międzynarodowej.

Kancelaria premiera Włoch zobowiązała się do złożenia wyjaśnień. W oficjalnym oświadczeniu zostały zawarte informacje, z których wynika, że wszystkie podarunki dla delegatów od władz Arabii Saudyjskiej znajdują się w posiadaniu włoskiego rządu. Każdy prezent, którego wartość przekracza kwotę 150 euro, zostanie sprzedany na specjalnie zorganizowanej aukcji. Wydaje się to słuszną decyzją, ponieważ takie rozstrzygnięcie zdarzenia jest w pełni zgodne z prawem obowiązującym na terenie Włoch. Oświadczenie nie uśpiło czujności dziennikarzy. Zdecydowana większość z nich zaczęła dociekać, w jaki sposób kancelaria premiera weszła w posiadanie wszystkich upominków. Niestety w tej kwestii premier ani żaden z jego najbliższych współpracowników nie zajął stanowiska, przez co często powtarzane pytanie pozostało bez żadnej odpowiedzi. Najwyraźniej włoski rząd na tym etapie uznał sprawę za zakończoną. Z pewnością taka decyzja nie będzie miała pozytywnego wpływu na wizerunek rządu, ponieważ włoskie media i społeczeństwo nadal domagają się bardziej szczegółowych wyjaśnień.

Szwajcarski zegarek to z pewnością marzenie wielu osób. Jednak dobra luksusowe są produkowane dla najbardziej zamożnych ludzi. Włoska delegacja doskonale wiedziała, że drugi raz taka okazja może się nie powtórzyć. Sytuacja, do której doprowadzili, mogła mieć daleko idące konsekwencje. Począwszy od strat wizerunkowych po utratę prawdopodobnie dobrze płatnej pracy. Rządzący zdecydowali się zaryzykować. Teraz każdy z nich musi się poważnie zastanowić czy było warto.