Związek branży zegarmistrzowskiej z lotniczą kształtował się niemal przez całe ubiegłe stulecie. W połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku świat postanowił zrobić krok naprzód i wyruszyć na podbój kosmosu. Najsłynniejszym czasomierzem, który brał udział w misjach kosmicznych na księżyc jest oczywiście Omega. Astronauci, którym przyszło przetrzeć szlak byli wyposażeni w model Speedmaster. W trakcie kolejnych misji kosmicznych astronautom, kosmonautom, a nawet tajkonautom czas odmierzały inne czasomierze. Jednym z nich jest Unitra Warel.
Przedsiębiorstwo Warel powstało w 1937 roku w Warszawie. Pierwsze lata działalności firmy były niezwykle trudne, ponieważ wybuch II Wojny Światowej spowodował zahamowanie produkcji. Po wojnie firma zaczęła funkcjonować jako filia Państwowych Zakładów Tele i Radiotechnicznych pod nazwą Zakłady Elektroniczne im. Franciszka Zubrzyckiego „Warel”. Przedsiębiorstwo przez kolejne lata skrupulatnie pracowało na opinię lidera rynku. Ludzie obdarzyli je zaufaniem, przez co firma stale poszerzała swoją ofertę. Do najbardziej popularnych produktów należy zaliczyć: aparaturę rentgenowską, krótkofalówki, radiotelefony, piece indukcyjne, oraz radiostacje dla polskich służb mundurowych i różnego rodzaju sprzęt dla wojska. Oprócz powyższych jednym z najbardziej charakterystycznych produktów, który powstał w zakładach Warel był pierwszy polski czasomierz naręczny wyposażony w elektroniczny wyświetlacz bazujący na diodach LED. Zegarek szybko zdobył popularność, ponieważ stanowił element wyposażenia jednej z misji kosmicznych. Po pewnym okresie zegarek doczekał się udoskonaleń polegających na zastąpieniu wyświetlacza LED-owego, wyświetlaczem LCD.
Zegarek stał się prawdziwym hitem za sprawą Mirosława Hermaszewskiego, generała brygady Wojska Polskiego, który jako pierwszy i dotychczas jedyny Polak wziął udział w misji kosmicznej. Misja odbyła się w ramach programu Interkosmos zainicjowanego przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Statek Sojuz 30 z Mirosławem Hermaszewskim na pokładzie wystartował z „Gwiezdnego Miasteczka" znajdującego się pod Moskwą dokładnie o 17:27, 27 czerwca 1978 roku i po 8 dniach, czyli 5 lipca wylądował na obecnych terenach Kazachstanu. Hermaszewski w trakcie misji miał na swoim nadgarstku zegarek Unitra Warel.
Czasomierz cechuje się minimalistycznym designem, a jednak w tamtym okresie uchodził za bardzo awangardowy. Obudowa zegarka w całości została wykonana ze stali. Zarówno bransoleta, jak i opływowa koperta tworzyły idealnie skomponowaną całość. W czasomierzu pracował mechanizm kwarcowy, co w latach siedemdziesiątych było absolutnym hitem na rynku. Właśnie na lata siedemdziesiąte datuje się tak zwaną „erę kwarcu”, czyli wynalezienie mechanizmu kwarcowego i rozpoczęcie masowej produkcji wyposażonych w niego czasomierzy. Zegarki kwarcowe charakteryzują się większą precyzją od mechanicznych, co sprawiło, że przez pewien okres cieszyły się dużą popularnością. Interesująco także przedstawia się tarcza, którą wprawdzie zastąpił wyświetlacz. Pod barwionym na czarno szkłem kryły się diody, które świecąc, wyświetlały na szkle duże i przejrzyste cyfry wskazujące aktualny czas. Polscy inżynierowie mieli możliwość skonstruowania zegarka dzięki uzyskaniu licencji od japońskiego giganta elektronicznego SANYO. Niestety w tym samym czasie światowy przemysł elektroniczny wyprzedził technologię, którą dysponowała firma Warel, przez co produkcja czasomierza nie trwała długo. Mimo to czasomierz dzięki Mirosławowi Hermaszewskiemu zdążył zapisać się nie tylko na kartach historii zegarmistrzostwa, ale też historii podboju kosmosu.
Obecnie bardzo trudno nabyć sprawny zegarek Unitra Warel. Wejściem w jego posiadanie najbardziej są zainteresowani kolekcjonerzy z Polski, a nawet z całej Europy. Niektórzy podejmują próby nabycia kilku uszkodzonych egzemplarzy i złożenia z nich jednego działającego zegarka. Charakterystyczny czasomierz z pewnością uatrakcyjniłby każdą kolekcję nawet największych miłośników sztuki zegarmistrzostwa. Zatem po kilku dekadach od misji kosmicznej, w której brał udział generał Mirosław Hermaszewski, poszukiwania zegarka na rynku wtórnym są nadal bardzo intensywne. Niestety udaje się nielicznym, przez co z każdym rokiem zainteresowanie modelem pierwszego elektronicznego zegarka polskiej produkcji, który był w kosmosie jest coraz większe.
Z uwagi na piękną historię i niesłabnące zainteresowanie czasomierzem ze strony ludzi polska firma G. Gerlach słynąca z produkcji zegarków postanowiła wyprodukować zegarek o nazwie „Kosmonauta”, który swoim wyglądem i funkcjonalnością nawiązuje do słynnej Unitry Warel. Czasomierz został wykonany z chirurgicznej stali. Za wskazania aktualnego czasu odpowiada kwarcowy moduł LED-001GG. Ponadto producent postanowił ochronić wyświetlacz szafirowym szkłem. Klasa szczelności wynosi 100 metrów, czyli zegarek nie ulegnie uszkodzeniu przy kontakcie z wodą. Imponująco prezentuje się dekiel zegarka, na którym została wygrawerowana satelita i kosmonauta. Cena jaką należy zapłacić za zegarek wynosi 800 złotych.
Unitra Warel będąc pierwszym polskim elektronicznym czasomierzem i pierwszym w kosmosie, stała się ikoną polskiego zegarmistrzostwa. Obecnie żadna inna polska firma nie może pochwalić się takimi osiągnięciami. Jednak krajowy przemysł zegarkowy z roku na rok ma się coraz lepiej. Zatem pozostaje mieć nadzieję, że za kilka lat któraś z firm będzie mogła pochwalić się podobnymi osiągnięciami.